top of page

Egipt oburzony. Turystka zabawiła się w "konserwatora zabytków" w Świątyni Luksorskiej (film)


Fala oburzenie przelała się przez egipskie media społecznościowe. Kilka dni temu turystka z Chin zabawiła się w konserwatora zabytków Świątyni Luksorskiej. Jakby tego było mało, dziewczyna używała prawdziwych narzędzi i materiałów konserwatorskich. Wszystko działo się w obecności i za zgodą technika specjalizującego się w renowacji inskrypcji jednego z najcenniejszych zabytków starożytnego Egiptu.





Po "renowacji" chińska turystka umieściła film z tego zdarzenia w mediach społecznościowych. I się zaczęło...



Jak przekazały władze Świątyni Narodzin Amnona turyści bardzo często (za drobną opłatą) proszą konserwatorów zabytku o robienie zdjęć czy filmów podczas których udają, że symbolicznie uczestniczą w pracach restauratorskich lub wykopaliskowych. Tym razem (widocznie opłata była wyższa) turystka po prostu wzięła do ręki pędzel oraz niezidentyfikowaną substancję i sama zaczęła "odnawiać" inskrypcje. Pomagał jej technik specjalizujący się w pracach konserwatorskich w Świątyni.





"Odnawiając" zabytki powstałe ponad 3400 lat temu oboje wyglądali na bardzo zadowolonych z siebie i z tego co robią.



To przelało czarę goryczy.


W mediach społecznościowych zwykli Egipcjanie nie gryzą się w języki i żądaj m. in. ukarania turystki z Chin twierdząc, że "taki czyn jest wyrazem braku szacunku dla ich cywilizacji".


Kierownik Wydziału Renowacji Zabytków na Uniwersytecie South Valley dr Al Ashmawi powiedział wprost, że ten niby niewinny "żart" może mieć poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa dziedzictwa kulturowego Egiptu.


- Materiały z których powstały artefakty, takie jak wapień, czy granit są bardzo wrażliwe. Kontakt z nimi przez przypadkowe osoby może powodować zabrudzenie ich powierzchni na skutek brudu i naturalnych olejków z rąk - stwierdził Ashmawi

w wywiadzie dla portalu akhbarelyom i dodał, że "takie zachowania mogą prowadzić do zamazania drobnych szczegółów i napisów na artefaktach, których nie można już będzie odtworzyć. Po tym incydencie trzeba będzie zwrócić szczególną uwagę, by do podobnych zdarzeń już nigdy nie doszło".





Zachowanie "samozwańczej konserwatorki egipskich zabytków" będzie miało swoje konsekwencje. Incydentem już zajęło się Ministerstwo Turystyki i Starożytności, a prokuratura w Luksorze wszczęła dochodzenie w tej sprawie.


Comments


bottom of page