top of page

Nawet nie próbuj. Na lotnisku w Hurghadzie przemytnicy narkotyków wpadają jeden po drugim




Aby zobrazować skalę procederu wystarczy spojrzeć na zdjęcie powyżej. W hali przylotów lotniska w Hurghadzie, tuż przed wyjściem do miasta stworzono niedawno specjalną "poczekalnię", gdzie podejrzani o przemyt (głównie narkotyków i lekarstw na bazie opioidów) mogą zaczekać na przyjazd policji czy prokuratora lub wyjaśnić wwóz nielegalnych towarów na teren Egiptu. Wszędzie wokół są kamery, jest też tzw. skaner antynarkotykowy, a za drzwiami czekają psy do wykrywania zabronionych substancji.




Skala przemytu narkotyków do Hurghady przechodzi najśmielsze wyobrażenia. Tylko w ciągu ostatnich trzech dni służby celno skarbowe zatrzymały dwóch Francuzów, Włocha, Belga i Kolumbijczyka w bagażach których znajdowały się dobrze poukrywane środki odurzające - od kilkudziesięciu gram haszyszu przez kilkanaście gram marihuany, do nielegalnych w Egipcie lekarstw na bazie opioidów w ilościach hurtowych.






Największe nieprzyjemności mogą spotkać włoskiego turystę, który przyleciał do Hurghady ze Stambułu. W jego bagażu celnicy znaleźli aż 840 tabletek silnego leku psychotropowego o nazwie Pregabalina. Mężczyzna przyznał się do winy i został aresztowany. Grożą mu co najmniej dwa lata więzienia.


Jak podają władze prowincji Morza Czerwonego, w kwietniu na lotnisku w Hurghadzie wylądowało 321 tysięcy turystów, głównie z Europy. Największą grupę, 140 tysięcy stanowili goście z Niemiec, 31 tysięcy to obywatele Wielkiej Brytanii, 26 tysięcy przyleciało z Czech, a po 11 tysięcy z Polski i Serbii.





Zarząd międzynarodowego lotniska w Hurghadzie zapowiada jeszcze bardziej szczegółowe kontrole przyjezdnych podczas rozpoczynającego się niedługo letniego sezonu wakacyjnego.







Comentarios


bottom of page