Ten dzień czescy turyści, Pavlina i Jaroslav zapamiętają do końca życia. Kilka dni temu młoda para postanowiła wziąć ślub u wybrzeży Hurghady, wśród raf koralowych Morza Czerwonego. Nic to, że oboje przekroczyli już sześćdziesiąty rok życia.
Sakramentalne "TAK" Pavlina i Jaroslav wypowiedzieli stojąc na dnie morza. Była biała suknia ślubna, czarny frak, melonik, welon, kwiaty i obrączki. Wszystko wyglądało tak, jak powinno. Z tą różnicą, że ceremonia odbyła się kilka metrów pod wodą...
Oczywiście pod strojami ślubnymi młoda para miała skafandry do nurkowania, na plecach butle ze sprężonym powietrzem, na głowach maski, a tuż obok asekurowali ich doświadczeni egipscy nurkowie. Wszystko wyglądało niezwykle uroczyście. Na łodzi, na nowożeńców czekał tort...
...oraz grono znajomych i przyjaciół. Po ceremonii ślubnej wszyscy udali się na wesele zorganizowane na pokładzie łodzi turystycznej.
Pavlina i Jaroslav w wywiadzie dla portalu youm7 powiedzieli, że Hurghada jest ich "drugim domem" dlatego właśnie tu i tylko tu chceli wziąć ślub i wyprawić huczne wesele na morzu, tak aby "zachować trwałe wspomnienia" oraz "wracać w to miejsce, odnawiając przysięgę małżeńską dokładnie tego samego dnia, każdego roku o tej samej godzinie".
Comments