
Zaledwie pięć lat po oddaniu do użytku dwupasmowej obwodnicy Hurghady, droga stała się bardzo niebezpieczna. Pobocza i sama trasa zamieniły się w... wysypisko gruzu i śmieci.
Tuż po oddaniu do użytku, 22-kilometrowa droga wygladała tak...
Dziś, miejscami to szosa na której bezwzględnie trzeba zdjąć nogę z gazu i uważać, aby nie wjechać w cegły, betonowe elementy, żwir, czy piach.

Droga, która powstawała przez 5 lat, a koszt budowy przekroczył 97 milionów funtów egipskich (przed galopującą inflacją było to ponad 15 milionów złotych) dziś stała się gigantycznym "składowiskiem wszelkiego rodzaju odpadów i nieczystości".

Na szczęście sprawą w końcu zajęły się władze Hurghady. Zapewne, by odstraszyć innych potencjalnych "śmieciarzy" służby bezpieczeństwa "pokazowo" zatrzymały dziś ciężki pojazd transportowy wyrzucający na obwodnicy odpady przemysłowe.
Kierowca dostał grzywnę w wysokości aż 100 tysięcy EGP, czyli 7.600 zł. Mało tego, jego ciężarówka została zarekwirowana na trzy miesiące, a sprawa trafiła do prokuratury.
Jak zapowiedział szef południowego dystryktu Hurghady Ahmed Mahdi "każdy, kto zostanie złapany na zanieczyszczaniu obwodnicy miasta dostanie grzywnę w wysokości 100.000 EGP, straci pojazd, a w rażących przypadkach trafi do więzienia".
Wszystkim, którzy podróżować będą obwodnicą Hurghady radzimy ostrożność, a jadąc taksówką, czy busikiem zalecamy zwrócić uwagę kierowcy, by ten zdjął nogę z gazu. Droga naprawdę jest niebezpieczna, szczególnie w nocy.
Comments