W Egipcie trwa walka z szarańczą pustynną, która zaatakowała południową część prowincji Morza Czerwonego. W tej chwili roje tych szkodników występują na obszarze około 160 km; od graniczącej z Sudanem miejscowości Hala'ib, aż do miasta Bir Szalatin.
Bir Szalatin znajduje się 250 km od kurortu turystycznego Marsa Alam i około 230 km w linii prostej od zabytkowego Asuanu.
Szef Centralnej Administracji ds. Zwalczania Szkodników w Ministerstwie Rolnictwa Egiptu Ahmed Rizk powiedział, że roje tych owadów przyleciały z Sudanu i dotkliwie zaatakowały drzewa oraz niektóre uprawy górskie.
- Brak walki z szarańczą po stronie sudańskiej spowodował jej rozmnożenie i przedostanie za granicę egipską. Zespoły kontrolujące szarańczę działające przy Ministerstwie Rolnictwa Egiptu monitorują ich roje. Szkodniki na szczęście nie zaatakowały miast i kurortów turystycznych, a jedynie obszary górskie. Sytuacja jest pod kontrolą - stwierdził w wywiadzie dla telewizji TEN Ahmed Rizk.
Jak podało Ministerstwo Rolnictwa, już od ponad miesiąca "trwają zintensyfikowane działania mające na celu zapobieżenie przedostania się szarańczy pustynnej na grunty rolne w Dolinie Nilu. Ponadto w rejonie Marsa Alam, Bin Szalatin i Hamaty cały czas działają specjaliści badający rozprzestrzenianie się szarańczy pustynnej".
Na południu prowincji Morza Czerwonego działa 55 wyposażonych ośrodków codziennie monitorujących i w razie konieczności zwalczających pestycydami te szkodniki.
Mahmoud Abdel Aty, dyrektor generalny ds. rolnictwa w prowincji Morza Czerwonego powiedział, że szarańcza jest naturalnym szkodnikiem i nie występuje endemicznie w Egipcie, a jej rozprzestrzenianie się i rozmnażanie rozpoczyna się zimą i trwa od października do kwietnia.
Comments