top of page

Szok. Władze Hurghady płacą za robienie zdjęć. Wystarczy "pstrykać" jadące ulicą motory czy rowery



Są różne metody walki o poprawę wizerunku miast turystycznych jako miejsc czystych i przyjaznych dla gości z zagranicy. Jedni włodarze kurortów rozwijają działania służb oczyszczania, ustawiają gdzie się da kosze na śmieci, budują sygnalizacje świetlne, przejścia dla pieszych czy wzmacniają lokalne jednostki policji. Władze Hurghady wspierane przez samego gubernatora prowincji Morza Czerwonego wpadły na zupełnie inny pomysł, nieco kontrowersyjny...





W ostatni poniedziałek gubernator Amr Hanafi "aby zadbać o zachowanie czystości i cywilizowanego wyglądu turystycznego miasta jakim jest Hurghada" wydał pilną dyrektywę zakazującą używania trójkołowych rowerów i motorów służących do przewozu towarów.



Kto choć raz był w Hurghadzie wie, że rowery i motory to podstawowe środki transportu w tym mieście. Tymczasem od 15 lipca ich użytkowanie nie tylko w Hurghadzie, ale we wszystkich miastach turystycznych prowincji Morza Czerwonego zostało zakazane. Gubernator tłumaczy swoją decyzje tym, iż "trójkołowce" służą przede wszystkim do przewożenia śmieci oraz są wykorzystywane do działań niezgodnych z prawem, w tym kradzieży.





Przykładem miała być środowa "akcja" na ulicach Hurghady podczas której policja (w towarzystwie samego gubernatora) zatrzymała dwóch chłopców jadących trójkołowcem wyładowanym dotowanym chlebem, który (za wyższą cenę) miał trafić do jednej z restauracji w mieście.



Młodzi Egipcjanie zostali aresztowani, stracili pojazd oraz zapłacą po 10.000 funtów egipskich (EGP), czyli 820 zł - gdyż taką karę wyznaczył gubernator dla wszystkich, którzy jeździć będą trójkołowcami po terenie Hurghady.





To jeszcze nie koniec, a w zasadzie początek zamieszania. W czwartkowym wywiadzie dla egipskiej telewizji Sada El Balad Amr Hanafi zapowiedział, że wypłaci nagrodę finansową w wysokości 5.000 funtów egipskich (408 zł) "każdemu, kto zrobi zdjęcie lub sfilmuje jazdę motocyklem, albo rowerem trójkołowym po ulicach Hurghady".







Mało tego, pięć tysięcy funtów egipskich dostanie także każdy, kto "udokumentuje wyrzucanie na ulice śmieci lub odpadów budowlanych oraz wyśle zdjęcie, czy film na oficjalną stronę internetową Guberni Morza Czerwonego".


Według Hanafiego coraz częściej motory i rowery wjeżdżają na reprezentacyjne ulice Hurghady i tym samym "zaburzają piękno i charakter jednego z najpiękniejszych miast turystycznych na świecie".


A więc, aby nieźle "zarobić i się nie narobić" wystarczy stanąć przy drodze, wziąć do ręki telefon i zrobić dwa, trzy zdjęcia...





Z całą pewnością chętnych "na łatwe pieniądze" nie zabraknie tym bardziej, że płaca minimalna w Egipcie wynosi 6.000 EGP miesięcznie (490 zł).







Comments


bottom of page