Miarka się przebrała. W Ministerstwie Turystyki i Starożytności Egiptu kończą się prace nad rozporządzeniami i aktami prawnymi dotyczącymi walki z nielegalnymi firmami turystycznymi, które sprzedają wycieczki fakultatywne, a działają bez odpowiednich zgód i certyfikatów. Tego typu pseudo "biura turystyczne" rozprzestrzeniły się przede wszystkim w Hurghadzie.
Ministerstwo wraz z odpowiednimi lokalnymi organami władzy centralnej w prowincji Morza Czerwonego już monitoruje podejrzane firmy i przygotowuje się do sprawdzania ich dokumentów, a w przypadku nieprawidłowości - pociągnie do odpowiedzialności karnej osoby nimi zarządzające - informuje egipski portal dostor, który przeprowadził dziennikarskie śledztwo dotyczące skali działalności tych firm i skutków wyrządzonych całemu sektorowi turystycznemu w prowincji Morza Czerwonego.
Według zgromadzonych informacji wynika, że większość pseudo "biur podróży" działa tylko i wyłącznie w mediach społecznościowych, a niektóre z nich sprzedają turystom wycieczki także za pośrednictwem prostych stron internetowych. Ich działalność nie podlega żadnym przepisom dotyczącym branży turystycznej, ani przepisom egipskiego prawa. Firmy nie posiadają stacjonarnego biura, a jedynie egipski numer telefonu dostępny na WhatsAppie. Mało tego, nie płacą żadnych podatków, za co grozi kara więzienia. Tego typu "biur podróży" oferujących wycieczki fakultatywne w Hurghadzie, czy z Hurghady w głąb Egiptu, oraz w i z Marsa Alam jest co najmniej kilkadziesiąt.
- Tak zwane przedsiębiorstwa „Bir al-Salam” (działalność udająca legalną firmę lub towar udający legalny produkt) wyrządzają ogromne straty Egiptowi i sektorowi turystycznemu. Firmy te funkcjonują bez żadnych licencji i gwarancji bezpieczeństwa dla turystów. To może prowadzić do ogromnych problemów w przypadku jakiegokolwiek wypadku, czy tragedii. Firmy te sprzedają wycieczki turystom bez ubezpieczenia zdrowotnego lub ochrony prawnej. Ponadto, w razie czego, od właścicieli tych firm nie można wyegzekwować odszkodowań, gdyż nie płacą podatków, nie są zarejestrowani, a często nie mają nawet dokumentów tożsamości - twierdził urzędnik Ministerstwa Turystyki proszący o zachowanie anonimowości.
- Nielicencjonowane firmy to zatruty sztylet wbity w plecy sektora turystycznego. Ich działalność negatywnie wpływa na inwestycje w sektorze turystycznym i ogólnie na całą naszą branżę - mówi Ahmed Salah, współwłaściciel legalnie działającej w Hurghadzie firmy zajmującej się sprzedażą wycieczek fakultatywnych. Jego zdaniem firmy te funkcjonują bez nadzoru, bez dokumentów identyfikacyjnych. Zatrudniane są tam osoby niewykwalifikowane, a pracownicy zagraniczni w większości przypadków nie posiadają pozwolenia na pracę.
- Firmy te uciekają się do zatrudniania tylko obcokrajowców, aby przyciągnąć turystów "ze swoich krajów". Ponadto zaniżają ceny. Mogą to robić, gdyż nie płacą podatków i nie świadczą danin na rzecz Egiptu. Dziś wygląda to tak, że "nielegalni" obsługują więcej wycieczek niż my, działający legalnie. Mechanizm ich funkcjonowania jest prosty. W większości przypadków firmy te łączą się w grupy w której tylko jeden podmiot ma dokument potwierdzający "pozwolenie na działalność". Reszta przyklejonych doń firemek płaci za możliwość korzystania z tego "dokumentu", staje się "agentem" i zaczyna funkcjonować "pod przykrywką". Są też osoby prywatne, działające na Facebooku, oferujące "prywatne wyjazdy" do Kairu czy Luksoru. To też jest nielegalne i nie daje żadnych gwarancji bezpieczeństwa turystom - podkreśla Salah.
Ministerstwo Turystyki i Starożytności idzie jeszcze dalej w kwestii normalizacji przepisów i ochrony turystów przed nieuczciwą konkurencją. Minister Ahmed Issa wydał właśnie decyzję wymagającą od wszystkich obiektów hotelowych, centrów nurkowych i firm oferujących podróże morskie zlokalizowane w prowincji Morza Czerwonego (np. Hurghada, El-Gouna, Safaga, Marsa Alam) "uzyskania certyfikatu stwierdzającego, że wdrożyli wszystkie wymagania dotyczące ekologicznych praktyk przyjaznych środowisku zgodnie z koncepcją zrównoważonej turystyki".
Aby dostosować swoją działalność do wymogów decyzji opracowanej we współpracy ze Światową Organizacją Turystyki przedsiębiorcy w Egipcie mają sześć miesięcy. Bez tego certyfikatu nie będą mogli prowadzić swojej działalności.
Comentários