
Tajemnicza purpurowo-czerwona chmura pojawiła się w paśmie Gór Synaj w Egipcie. Jedni widzieli ją nad Górą Mojżesza, inni nad Górą św. Katarzyny. Tak, czy owak - zjawisko naprawdę miało miejsce i wywołało falę komentarzy oraz spekulacji.
Według turystów, mieszkańców okolicy i beduińskich przewodników - purpurowo-czerwony "migotający obłok" pojawił się dwa dni temu nagle, tuż przed wschodem słońca.
- Obłok wydawał się świecić co sprawiało, że wyglądał nienaturalnie w porównaniu z tradycyjnymi zjawiskami pogodowymi. Było to coś, czego nigdy wcześniej nie widzieliśmy w tym obszarze, tu - ponad 2 tysiące 200 metrów n.p.m. - mówili egipskiemu portalowi albawaba zafascynowani tym meteorologicznym epizodem okoliczni mieszkańcy.
Naoczny świadek - niemiecki turysta - opisał to co zobaczył jako "dzieło sztuki na niebie. Jak wiadomość od natury lub czegoś większego".
Zjawisko to wywołało powszechną dyskusję wśród Egipcjan. Jeden z internautów napisał: "Niech Bóg chroni nasz kraj. To dowód, że jest to błogosławiona ziemia". Inny podszedł do sprawy pseudonaukowo: "Był to wynik jonizacji gazów atmosferycznych spowodowanej promieniowaniem kosmicznym i osłabieniem pola magnetycznego Ziemi”. Jeszcze inny użytkownik platformy X zaapelował o dokładne zbadanie tego zjawiska przez prawdziwych naukowców, które pozwoli zrozumieć co się tak naprawdę stało.
Incydent na niebie trwał około pięciu minut. Był więc czas na zrobienie zdjęć i "głębszą analizę całego wydarzenia".
Warto dodać, że góra św. Katarzyny oraz Góra Mojżesza to ulubione cele wycieczek dla miłośników duchowości i obcowania z naturą. Jak podkreślają lokalni beduińscy przewodnicy, obszar ten słynie z takich zjawisk jak "chmury spadające na ziemię zimą", czy nagłe śnieżyce.., ale pojawienie się wirującego obłoku tego koloru jest ich zdaniem "bezprecedensowe".

Co ciekawe, do tej pory władze Egiptu nie zabrały głosu w tej sprawie. Milczy także Egipska Agencja Meteorologiczna i Narodowy Instytut Badań Astronomicznych.
W tym miejscu warto przypomnieć, że podobne zjawisko było dostrzegalne w Egipcie na początku grudnia ubiegłego roku między innymi nad miastem Marsa Matruh nad Morzem Czerwonym.

Wówczas pojawienie się na niebie purpurowo-czerwonego obłoku - łudząco podobnego do tego sobotniego, znad gór na Synaju - wyjaśnił Essam Gouda z Arabskiej Unii Nauk Kosmicznych i Astronomii.
- Ten dziwny obiekt to chmura paliwa, która powstała w wyniku wystrzelenia rakiety lub satelity. Jest to zgodne z kształtem widocznym na zdjęciach, zwłaszcza że zazwyczaj pojawiają się one o świcie. Gdy paliwo uwalnia się z pustych zbiorników, odbijając światło słoneczne powstaje widmo barw - powiedział Gouda.
Wersję tę potwierdził członek Saudi Telescope Association Muallem Mohammed Hindi. - Zdjęcia wskazują, że zjawisko zostało spowodowane przez wystrzelenie rakiety kosmicznej. Gdy rakieta dociera do przestrzeni kosmicznej, ciśnienie atmosferyczne i gęstość powietrza maleją co powoduje, że emisje spalin z silnika rozprzestrzeniają się w charakterystycznym stożkowatym wzorze. Dla obserwatorów na Ziemi emisje te wyglądają jak kolista chmura ze względu na sposób rozprowadzania gazów w przestrzeni - stwierdził Hindi.
A więc wszystko już jasne, co tak naprawdę stało się nad Egiptem w grudniu 2024 i marcu 2025?
Oczywiście, że nie. To dopiero początek wzbierającej fali teorii spiskowych i zjawisk paranormalnych.
Comments