Jeden z siedmiu cudów starożytnego świata znów jest na ustach wszystkich Egipcjan. Tym razem nie mamy jednak do czynienia z podziwem i dumą z wyczynu bezpańskiego psa wspinającego się na szczyt Piramidy Cheopsa, a ze wściekłością na robotników, którzy przy pomocy młota i dłuta skuwali bloki budowli liczącej 4.500 lat. Z tego powodu w Egipcie wrze.
Głos w tej bulwersującej sprawie zabrała Najwyższa Rada Starożytności i Ministerstwo Turystyki i Starożytności Egiptu oraz wszystkie media w tym kraju.
Na filmie wyraźnie widać robotników pracujących przy skuwaniu jednego z ponad dwóch milionów kamiennych bloków skalnych z których składa się piramida. Wszystko działo się w niedzielę, w dniu, w którym płaskowyż w Gizie odwiedza kilkadziesiąt tysięcy turystów. Budowlańcy jak gdyby nigdy nic robili swoje, a nad ich głowami przechadzali się zwiedzający.
Okazało się, że robotnicy usuwali kable elektryczne schowane pod lekką zaprawą, a służące do oświetlenia piramid podczas słynnych wieczornych iluminacji "Światło i Dźwięk". Według Najwyższej Rady Starożytności sieć oświetleniowa jest w tej chwili modernizowana, dlatego stare przewody trzeba było zdemontować. Te wyjaśnienia nie przekonały jednak krytyków.
Znany egipski dziennikarz Ahmed Moussa w popularnym programie telewizyjnym w kanale Sada El Balad nie krył wściekłości. - Czy ci chłopcy wiedzą co robią? Widzieliśmy reakcję świata na wspinaczkę bezpańskiego psa na Piramidę Cheopsa. Wszyscy mówili o naszym kraju tylko pozytywnie. A teraz? To koszmar. Gdzie są eksperci, gdzie jest Ministerstwo Turystyki i Starożytności? Dlaczego ich nie ma? Czy ktoś te prace budowlane konsultował z naukowcami i specjalistami?! Kto pociągnie firmę i urzędników do odpowiedzialności za stosowanie tej przestarzałej metody budowlanej?
Moussa zaapelował z anteny do premiera i ministra turystyki, aby utworzono specjalną komisję, która ma odwiedzić "miejsce katastrofy budowlanej i wizerunkowej" i ukarać wszystkich winnych "nienaukowego sposobu zainstalowania tych nieszczęsnych kabli elektrycznych".
- To zdarzenie nie jest godne Egiptu, jego turystyki i cywilizacji - grzmiał dziennikarz.
Doktor Ayman Ashmawy z Najwyższej Rady Starożytności przyznał, że renowacja sieci oświetleniowej i elektrycznej odbywa się przy użyciu odpowiednich materiałów "pasujących do bryły i kształtu piramidy". Przy okazji dodał, iż to, co się stało jest całkowicie niedopuszczalne, a robotnicy wykonywali prace budowlane bez nadzoru i w nieodpowiednim czasie.
Główny archeolog w Ministerstwie Turystyki i Starożytności Magdy Shaker powiedział, że w takich sytuacjach konieczne jest umieszczenie tablicy wyjaśniającej "co się dzieje", zwłaszcza w stosunku do odwiedzających to miejsce turystów. Tego jednak nie zrobiono. Shaker uspokoił wszystkich, iż to "nie była rozbiórka", a raczej "usunięcie nowoczesnych, niearcheologicznych materiałów budowlanych z kamiennych brył piramidy".
Według Ministerstwa Turystyki i Starożytności Egiptu od dziś "prace budowlane mają się odbywać wieczorami, gdy teren wokół piramid w Gizie jest zamknięty dla zwiedzających".
hurghada24.pl
Comments