www.hurghada24.pl 赫尔格达假期
给游客的重要信息
签证、入境规定
波兰和埃及之间有签证交通。在来埃及之前,波兰共和国公民可以在埃及外交使团申请签证或在埃及机场以25 美元的价格获得签证。您还可以获得前往埃及的电子签证。
埃及提供两种类型的电子签证:
30天单次入境电子签证:自签发之日起三个月内有效。允许在有效期内出于旅游和商务目的前往埃及一次。
30天多次入境电子签证:自签发之日起六个月内有效。在此期间,您可以随时进入埃及,最多可连续逗留 30 天。您可以多次离开和进入这个国家
确保您的护照在您计划进入埃及之日起至少 6 个月内有效。
可以找到向埃及提交电子签证申请的详细信息、程序和可能性
您将找到有关进入埃及规则的所有重要信息
未经海关当局同意从埃及出口大量商品,如补贴药品,可能会被没收并处以罚款。将外币进口到埃及不需要完成海关申报 - 前提是其价值不超过 10,000 兹罗提。美元。您可以从埃及带走等量的美元或最多 5,000 埃及镑,而无需向海关申报。
不受特别协议约束的个人旅行者无权就所购买的商品获得增值税退税。
走私各种毒品(包括大麻)、贩卖或使用毒品可判处死刑。罂粟种子也被认为是一种致幻剂。试图移除具有历史价值的物品,即所有考古文物,以及珊瑚、贝壳等,将受到惩罚。
外国人没有义务办理入住手续,但这是游客住宿设施所有者的责任。在私人租赁的情况下,与公寓楼的所有者签署适当的租赁协议,后者将外国人的住所报告给警察。
保险
健康保险是强制性的。应该记住的是,波兰保险公司有时会质疑治疗费用的合法性,因此应避免提供最便宜的,即服务方面最有限的保险。建议购买综合服务保单,这样保险公司就不能拒绝支付住院费用(在埃及是一项非常昂贵的服务)或治疗慢性病的费用。
万一生病,去医生或医院之前,一定要先电话联系保险公司(不分时段),与他协商费用和治疗范围,以免以后被拒绝费用.
疫苗接种、医疗保健
没有义务接种疫苗。在埃及时,您应该遵守加强卫生的规则:经常洗手,喝开水或原装瓶装水,彻底清洗水果和蔬菜。吃饭时要特别小心,尤其是在埃及逗留的第一天,因为我们可能会遇到通常被称为“法老的报复”的胃肠道疾病。
如果出现此类疾病的第一个症状,您应该去买药(当地药店的价格相对较低,无需处方即可配药)或去看医生。医疗服务水平差异很大。除了具有国际声誉的相对数量众多、价格非常昂贵的诊所和医院外,还有一个公共医疗保健设施网络,其服务水平与欧洲标准不同。
缺乏自有资金就等于无法从任何医疗服务中受益。
走遍全国
一般来说,在埃及周围移动没有任何限制,但是,不建议在西奈半岛和苏伊士市周围旅行。应该记住,外国人将不被允许进入某些地方(例如军事区或地方当局认为危险的地方)。建议仅在有组织的团体和导游陪同下旅行。尤其应避免前往靠近苏丹和利比亚边境的沙漠。
宗教、习俗
埃及没有特殊的道德限制,但应该记住,穆斯林习俗在很大程度上决定了普通埃及人的生活,因此尊重其居民的生活方式和所信奉的价值观尤为重要他们在这个国家逗留期间,以及为此要注意什么,等等在我们在街上展示自己的服装上。
因此,不建议 - 除了在旅游区 - 穿短裙、短裤和沙滩装。男人穿短裤也不合适。与当地人接触时,妇女应穿着覆盖手臂和腿直至膝盖的衣服。还应该记住,没有男性陪伴的女性可能会受到当地居民的骚扰。禁止拍摄军事建筑、国家要员住宅以及桥梁和港口。
有用的信息
周五和周六是正式的非工作日。 800 万基督徒少数民族(科普特人)在埃及的存在意味着周日您在访问办公室时可能会遇到困难,尤其是当地办公室。在斋月的斋月期间,办公室也兼职工作。
Kontakty dla polskiego turysty w Hurghadzie
Ambasada RP w Kairze
adres: 5 El-Aziz Osman, Zamalek, Egipt, Kair
telefon: +20 227367456
faks: +20 227355427
e-mail: cairo.secretariat@msz.gov.pl
Wydział Konsularny ambasady RP w Kairze
adres: 5 El-Aziz Osman, Zamalek, Egipt, Kair
telefon: +20 227367456
faks: +20 227355427
e-mail: cairo.consul@msz.gov.pl
Godziny obsługi interesantów:
-
od niedzieli do czwartku 9:00-12:00 - sprawy wizowe
-
niedziela, wtorek, czwartek 12:00-14:30 - sprawy prawne
-
poniedziałek, środa 12:00-14:00 - sprawy paszportowe
-
Telefon dyżurny ambasady
W sytuacjach nagłych, wymagających pilnej interwencji konsula możliwy jest kontakt pod numerem telefonu: +20 10 6200 1116.
UWAGA! Telefon dyżurny służy ratowaniu zdrowia i życia ludzkiego, poszukiwaniu zaginionych, ew. nawiązaniu kontaktu z bliskimi poszkodowanych, czy zatrzymanych obywateli polskich. Telefon ten NIE SŁUŻY udzielaniu informacji turystycznych, o usługach, natężeniu ruchu na drogach itp. Nieznajomość jęz. obcych, nieporozumienia pomiędzy klientem a usługodawcą, konieczność opłacenia mandatu za wykroczenie, poszukiwanie usług itp. nie są nagłymi wypadkami.
Media społecznościowe ambasady RP w Kairze
Twitter: @PLinEgypt
Facebook: Ambasada RP w Kairze
Ważne numery telefonów w Hurghadzie
+ 20 numer kierunkowy do Hurghady
122 - Policja
126 - Policja turystyczna
123 - Pogotowie
125 - Straż pożarna
Numery telefonów szpitali w Hurghadzie
Hurghada General Hospital, tel: +20653549698
The Egyptian Hospital, tel: +20653450318
El Salam Hospital, tel: +20653548785
Nile Hospital, tel: +20653550974
El Gouna Hospital, tel: ++20 65 3580016
Red Sea Hospital, tel: +20653544850
El Hekma Hospital, tel: +20653553999
Tabarak Children's Hospital, tel: +20163314438
El Arish Military Hospital, tel: +20653549513
Internet i telefon w Hurghadzie
Telefon w Hurghadzie
Na wstępie od razu zaznaczamy; jeżeli jesteś bardzo bogata/bogaty i stać cię - dzwoń z Hurghady do Polski z normalnego polskiego numeru telefonu komórkowego. Dodamy, że jeżeli w ciągu 14-dniowych wakacji rozmawiać będziesz w sumie kilkadziesiąt minut - spodziewaj się rachunku na ~2 tysiące złotych. Jeżeli dodasz do tego korzystanie w swoim smartfonie z internetu, poczty itp. - dodaj do tego kolejne 2 tysiące złotych. A więc, jeżeli wakacje all inclusive w Hurghadzie kosztowały Cię 3 tysiące złotych to koszt całego wyjazdu (wraz z łącznością do Polski) wzrośnie do siedmiu tysięcy złotych. Jeżeli jeszcze oglądasz codziennie Netflixa, albo słuchasz cały czas Spotify... nawet nie chcemy wiedzieć jak się czujesz. Nie straszymy. Informujemy i radzimy. Sami popełniliśmy ten błąd, a rachunek za telefon był wyższy niż koszt wakacji w Hurghadzie. Teraz chcemy pomóc Tobie, abyś nie popełniła/popełnił tego samego błędu i nie było wściekłości i płaczu. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że zawsze taki rachunek przychodzi w najmniej odpowiednim momencie, czyli kilka dni po wspaniałym i niezapomnianym wypoczynku w Hurghadzie.
Niestety zawsze musi być tak, że jak jesteśmy w miejscu, które jest piękne, tanie i stosunkowo niedaleko od kraju to musi być jakiś "haczyk". W przypadku wakacji w Hurghadzie tym haczykiem jest cena za połączenia telefoniczne. Trudno to zrozumieć dlaczego akurat Egipt znajduje się w grupie państw w najwyższej strefy numerowej, czyli najdroższych, wraz z np. Afganistanem, Zimbabwe, czy Koreą Północną. Cena za połączenie (sieć Plus) wynosi aż 6 złotych i 5 groszy za minutę netto. Dla przykładu dzwoniąc z Kirgistanu zapłacimy 2.02 zł, a z Australii 4.03 zł za minutę połączenia. Ale zostawmy to. Nic nie poradzimy. Jak zrobić, by połączenie było tańsze? Jest kilka sposobów, choć i tak cena będzie dosyć wysoka.
Teraz mały prztyczek w noc dla większości właścicieli hoteli w Hurghadzie. Kupując wycieczkę w konkretnym hotelu w większości przypadków te ostatnie informują, iż oferują turystom bezpłatny internet. Po przyjeździe na miejsce okazuje się, że bezpłatny internet co prawda jest, ale tylko w okolicach lobby, a jego szybkość i dostęp pozostawia wiele do życzenia. W większości przypadków w ogóle on nie działa z powodu zbyt dużego obciążenia. Hotele oferują wówczas "dostęp do internetu z hasłem" przeważnie za 15/20 dolarów za cały pobyt. Niby fajnie i w sumie niedrogo, ale ta usługa także jest nie najlepszej jakości zwłaszcza wtedy, gdy dużo korzystamy z internetu, połączeń live, chcemy oglądać filmy, albo słuchać radia, czy muzyki streamingowej, a reszta turystów w hotelu robi to samo. Wówczas pozostaje nam korzystanie, lub zakup egipskiego telefonu i internetu.
Najprostszym (oprócz niedzwonienia do Polski) jest skorzystanie z telefonu, który stoi na biurku w naszym pokoju hotelowym, lub zadzwonienie do Polski z recepcji hotelu. Taka usługa powinna kosztować około 5/6 funtów egipskich za minutę połączenia. Jednak przecież nie o to chodzi. Lepszym sposobem (nieco droższym) jest kupno egipskiej karty telefonicznej Prepaid SIM Data. W Egipcie mamy czterech operatorów sieci komórkowych, to:
Orange Vodafone Etisalat WE
Najbardziej opłaca się kupić w Hurghadzie egipską kartę SIM Prepaid Data. W całym mieście znajdują się salony operatorów sieci komórkowych. Kartę SIM można także kupić w większości sklepów spożywczych, ale zachęcamy do zakupu w autoryzowanych salonach największych marek (Vodafone, Etisalat, WE, czy Orange. Odradzamy kupowanie kart do telefonów na lotnisku z uwagi na pośpiech i brak czasu. Warto się bowiem zastanowić, czy potrzebna jest nam karta tylko do rozmów telefonicznych (z egipskim numerem telefonu), czy karta do rozmów telefonicznych i internetu, czy tylko karta do internetu. Warto wiedzieć, że zakupione karty działają tylko przez trzy miesiące. Jeżeli po tym czasie nie zostaną ponownie "aktywowane w Egipcie" po prostu stracą ważność pomimo niewykorzystanych "impulsów", czy gigabajtów )GB). Ponadto warto się zastanowić ile GB nam potrzeba. Dla przykładu w egipskim Vodafone za pakiet; 10 GB do internetu, 20 minut międzynarodowych i 200 minut rozmów lokalnych zapłacimy 250 funtów egipskich. Inny pakiet za 500 funtów egipskich to; 30 GB, 30 minut rozmów miedzynarodowych i 200 minut rozmów lokalnych. Sam pakiet do internetu (80GB) to wydatek rzędu 750 funtów egipskich. W Orange pakiet internetowy Go-Net oferuje 40 GB za 400 funtów egipskich. Za 100 funtów otrzymamy 9 GB. W Etisalat w planie "Szmaragdowym" za 450 funtów egipskich otrzymamy 25 GB internetu, 4500 minut połączeń lokalnych i 30 minut rozmów międzynarodowych.
Gdzie jest salon Vodafone w Sakali? Odpowiedź w filmie...
Gdzie jest salon Orange w Sakali? Odpowiedź w filmie...
Gdzie jest salon Etisalat w Sakali? Odpowiedź w filmie...
Gdzie jest salon sieci WE w Sakali? Odpowiedź w filmie...
Kupując kartę SIM do telefonu, czy internetu radzimy zabrać ze sobą smartfona, tablet, Iphona, czy laptop, by na miejscu pracownik salonu przy nas zainstalował karty oraz sprawdził, czy nasze urządzenia działają bez zarzutu. Często zdarza się bowiem tak, że jest z tym problem. Ceny rozmów do Polski u egipskich operatorów sieci komórkowej to: 4 funty egipskie za 1 minutę w Orange, 3,5 funta w Vodafone, 2 funty za 1 min w Etisalat. I na zakończenie najważniejsze; wybierając się na zakup karty trzeba mieć przy sobie paszport, a Twój telefon musi mieć zdjęty Simlock. I jeszcze jedno. Przed wylotem z Polski radzimy ustawić swój telefon w "tryb samolotowy" i nie zmieniać tych ustawień do momentu zainstalowania w naszych urządzeniach elektronicznych egipskich kart.
Kurs funta egipskiego
Gdzie jest kantor wymiany walut w Sakali?
Odpowiedź w filmie...
Jadąc do Hurghady najwygodniej zabrać ze sobą dolary, które wymienimy później w kantorze na funty egipskie. W hotelach o każdej porze dnia i nocy wymienimy pieniądze tylko po trochę mniej opłacalnym dla nas kursie. Na wymianie stracimy około 10% w porównaniu z kursem w kantorze. Oczywiście w sklepach, restauracjach, czy za wycieczki fakultatywne można płacić w dolarach, lub euro, ale odradzamy, gdyż przelicznik zawsze nie będzie dla nas opłacalny.
Można, a nawet warto korzystać z bankomatów, których w mieście jest bardzo dużo. Trzeba jednak wiedzieć, że za każdą transakcję - niezależnie od wypłacanej sumy - zapłacimy około 20 zł. Ważne: dobrze mieć przy sobie, na początek pobytu w Hurghadzie, odliczona kwotę 25 dolarów. Tyle kosztuje wiza, którą nabywamy na lotnisku po wylądowaniu oraz drobne (1 dolar), by zapłacić bagażowemu za dostarczenie naszych bagaży do hotelowego pokoju.
Egipskie banknoty i moneta
Język arabski
Przydatne zwroty arabskie dla Turysty
nie potrzebuje niczego - ana musz ajz haaga
nie mam pieniędzy - ana musz maaja flus
idź, odejdź - emszi
nie - la
dziekuję - szokram - odpowiedź: afłan
cześć - salam aleikom
dzień dobry - sabah al hir
dobranoc - tasbah ala hir
jak się masz - izajek
jak się nazywasz - ismak e
nazywam się... - ismi...
nie mówię po arabsku - mabatkalemsz arabi
czy mówisz po angielsku - bitikalem inglizi
co - e
tak - aiła
nie - la'a ok - meszi (lub) masbut
proszę - men fadlak
dziękuję - szukran
co to jest - e da
ile kosztuje - bikam di (r.ż); da (r.m)
nie chcę - misz ajez (r.m); ajza (r.ż)
pozdrowienie - salam alejku
dzień dobry - saba al hir
cześć - saida drogo - rheli
bardzo drogo - rheli giden
woda - maija
jedna woda - łached maija
dalej / szybko - jalla
co się stało - hasal ej
nie mam - me andisz
mam - andi
masz - andak
kto - min
nie ma go tutaj - hoła misz hena
jutro - udla
teraz - talla
póżniej - baad
w dzień - kuljum
w nocy - elil
nie ma problemu - misz muszkila
bardzo dobrze - behi jessir
żle - musz behi
kocham cie - en hebbyk
jak sie masz - keifa halak
dobrze - kłajs
źle - łakesz
pocałunek - busa
daj mi buzi - ani mi busa
kiedy ty wrócisz - laktesz mysztarża lina jesteś bardzo piękna - yn heb nahki maak
jesteś śliczna - inti żmila barsza
masz piękne oczy - ejnik helulin
nie mogę spać w nocy - meneżimtisz
dojadę... - kifasz ghadi nuwsu
jak daleko - bszhal ba id
na lewo/na prawo - liser/limin
tu/tam - hna/hnak
obok - hda
północ - szimal południe - żanub
wschód - szerq
zachód - gherb
koniec - halas
gdzie jest... - fejn kejn...
bank - szi banka
fryzjer - szi hellaq
ambasada - ssifara djal
meczet - żame
muzeum - mathaf
teraz - daba
rozumiem - fhemt
nie rozumiem - mafhemtsz
jak masz na imię - sznu smitek
mam na imię - smiti...
ile masz lat - szhal f amrek
jestem/jesteśmy z... - ana/hna min...
pałac - cqasr
apteka - farmasjan
posterunek - policji kumisarja
poczta - busta
restauracja - mat am/ ristura
zadzwonię na policje - hakalem polis
gdzie jest - fejn kejn
jakiś hotel - szi util
ile kosztuje pokój - bszhal kejn lbitna
jak - kifasz
który - aszmen
gdzie - fejn
czy jest... - wosz kejn...
co to jest - asz dak szi
duży/mały - kbir/sghir
otwarty - mehlul
zamknięty - masdud
0 - syfr
1 - łahet
2 - etnin
3- teleta
4 - arbaa
5 - hamsa
6 - seta
7 - seba
8 - temenia
9 - tesa
10 - aszra
11 - hedaszar
12 - etnaszar
13 - teletaszar
14 - arbaataszar
15 - thamastaszar
16 - setaszar
17 - sebataszar
18 - tamantaszar
19 - tesaataszar
20 - aszrin
21 - łahed ła aszrin
Liczby arabskie
Porady dla Turysty jadącego do Hurghady
Jedzenie - co wziąć do Hurghady
Wyjeżdżając do Hurghady warto zabrać z Polski wędlinę wieprzową. Polecamy wędliny pakowane próżniowo. Co prawda jedzenie w hotelach i restauracjach jest wyśmienite, ale nie zmienia to jednak naszych nawyków żywieniowych i przyzwyczajeń, szczególnie do wieprzowiny, której w Hurghadzie po prostu się nie jada.
Transport w Hurghadzie
Najlepszym, ale i najdroższym. środkiem komunikacji w Hurgadzie i okolicach są taksówki. Koszt jazdy „po mieście” taksówką to około 40 funtów egipskich. Koszt jazdy z jednego końca miasta na drugi, lub poza miasto to około 80 funtów egipskich. Taksówek w mieście jest bardzo dużo. Nie należy zgadzać się od razu na ceny proponowane za kurs przez pierwszego lepszego taksówkarza. Ceny podawane przez niektórych kierowców są często zawyżane nawet o kilkaset procent. Dobrze jest jeszcze przed rozpoczęciem kursu ustalić z taksówkarzem cenę za przejazd. W zasadzie nie powinno się robić inaczej. Innym, bardzo tanim sposobem transportu w Hurghadzie są busiki, które jeżdżą na określonych trasach. Koszt takiego przejazdu wynosi 3 funty egipskie od osoby. Przed wejściem do busika należy podać dokąd chcemy dojechać i za ile osób płacimy.
Wycieczki fakultatywne
Wycieczki fakultatywne są proponowane przez przedstawicieli biur turystycznych, z którymi przylecieliśmy do Hurghady, najczęściej podczas pierwszego zapoznawczego spotkania. Trzeba wiedzieć, że biura turystyczne zrezygnowały z klasycznych rezydentów, więc wszystkie problemy z którymi się możemy spotkać musimy przekazywać bezpośrednio do biur turystycznych za pośrednictwem ich aplikacji. Przedstawiciele biur turystycznych w razie kłopotów nam nie pomogą. wracając do wycieczek... najpopularniejsze z nich to: Kair, Luxor, całodniowa wycieczka statkiem wraz z nurkowaniem, lub snurkowaniem na wyspę Giftun, jazda quadami po pustyni. Dokładnie takie same wycieczki proponują nam lokalne biura turystyczne. My polecamy sprawdzone i tanie polskie biuro turystyczne www.hurghadawycieczki.pl
Odradzamy kupowanie wycieczek od "naganiaczy", których spotkamy na plaży.
Gdy samolot już wylądował
Tuż po wyjściu z samolotu po wejściu do hali przylotów w Hurghadzie musimy pokazać wydrukowany "paszport covidowy", a następnie kupić wizę. Koszt jednej wizy to 25 dolarów. Wizy należy kupować w trzech "okienkach bankowych", a nie u przedstawicieli biur turystycznych, którzy stoją kilka metrów dalej. Po prostu jest taniej. Kupując wizę dobrze mieć odliczoną kwotę. Następnie wypełniamy deklarację wjazdową i idziemy do stanowisk odprawy.
Tam pokazujemy paszport, a celnik zabiera „deklarację” i wbija do paszportu na wizie pieczątkę wjazdową. Kilka metrów dalej idąc wyznaczoną trasą raz jeszcze okazujemy paszport. Na naszej drodze stoi człowiek, choć nie wygląda, jest ważny. Sprawdza paszport, przepuszcza... i zjeżdżamy schodami ruchomymi do hali bagażowej. Zabieramy bagaże i opuszczamy lotnisko. Kilkadziesiąt metrów dalej czekają przedstawiciele biur turystycznych i zabierają swoich turystów do autobusów, ustawionych na wielkim parkingu. Następnie autobusy rozwożą turystów do hoteli, a w tym czasie przedstawiciele biur podróży podają nam podstawowe wiadomości oraz zapraszają na spotkanie informacyjne.
Już w hotelu, zmiana pokoju, rezydent
W recepcji wypełniamy kartę pobytu, okazujemy paszport covidowy oraz paszport w celu zameldowania. W tym czasie obsługa hotelowa dostarcza nasz bagaże do wskazanego w recepcji pokoju. Za tę usługę warto wręczyć 5/10 funtów egipskich, lub drobne w innej walucie. Wcześniej w recepcji otrzymujemy klucze do pokoju oraz bloczki na ręczniki plażowe, które wymieniamy w specjalnym stanowisku, na ręczniki plażowe, gdy idziemy na plażę hotelową, lub basen.
Pokój nie spełnia oczekiwań? Spokojnie wracamy do recepcji, informujemy recepcjonistę, że prosimy o zmianę pokoju wręczając 20/30 dolarów. Ta suma „czyni cuda” i zostaniemy przeniesieni do dużo ładniejszego lokum. Niestety bardzo często zdarza się tak, że pracownicy hoteli właśnie w ten sposób dorabiają sobie do pensji. Inna sprawa, że zostali przez turystów przyzwyczajeni do takiego zachowania i wykorzystują to z premedytacją.
Na spotkanie z "rezydentem" warto poświęcić czas. Choć, jak pisaliśmy wcześniej biura podróży zrezygnowały ze swoich rezydentów (są to teraz przedstawiciele biur podróży), ale na takim spotkaniu możemy zapytać o wszystko co chcemy wiedzieć. Ważna informacja; wiadomość dotyczącą naszego wylotu do Polski otrzymamy tylko na stronie naszego biura w miejscu, gdzie dostawaliśmy wszystkie dane dotyczące wylotu. Pracownik biura podróży nie poinformuje nas o dacie wylotu.
Telefony z Hurghady do Polski
Połączenie z telefonu komórkowego do Polski za minutę rozmowy to koszt wysoki. Dla przykładu w "Plusie" to 6 zł złotych netto za minutę. SMS; 0,62 zł. MMS; 2,46 zł.
Najbardziej opłaca się kupić w Hurghadzie egipską kartę SIM Prepaid Data. W całym mieście znajdują się punkty operatorów sieci komórkowych. Kartę SIM można także kupić w większości sklepów spożywczych, ale zachęcamy do zakupu w autoryzowanych salonach największych marek (Vodafone, WE, Etisalad, czy Orange. Odradzamy kupowanie kart do telefonów na lotnisku z uwagi na pośpiech i brak czasu. Warto się bowiem zastanowić, czy potrzebna jest nam karta tylko do rozmów telefonicznych z egipskim numerem telefonu, czy karta do rozmów telefonicznych i internetu, czy tylko karta do internetu. Warto wiedzieć, że zakupione karty działają tylko przez trzy miesiące. Jeżeli po tym czasie nie zostaną ponownie "aktywowane w Egipcie" po prostu stracą ważność pomimo niewykorzystanych "impulsów", czy gigabajtów (GB). Ponadto warto się zastanowić ile GB nam potrzeba. Dla przykładu w egipskim Vodafne za pakiet; 10 GB do internetu, 20 minut międzynarodowych i 200 minut rozmów lokalnych zapłacimy 250 funtów egipskich. Inny pakiet za 500 funtów egipskich to; 30 GB, 30 minut rozmów miedzynarodowych i 200 minut rozmów lokalnych. Sam pakiet do internetu (80GB) to wydatek rzędu 750 funtów egipskich. I najważniejsze; wybierając się na zakup karty trzeba mieć przy sobie paszport, a Twój telefon musi mieć zdjęte zabezpieczenie Simlock.
Wracając z Hurghady, lotnisko
Autobus przyjeżdża po nas do hotelu, tak by na lotnisko dojechać 2 godziny przed odlotem. Przed wejściem do odprawy następuje szczegółowa kontrola bezpieczeństwa. Osobna dla kobiet i mężczyzn. Później odbywa się odprawa bagażowa i paszportowa i podobnie jak po przylocie znowu wypełniamy Deklarację podróży, którą wraz z paszportem podajemy celnikowi. Przed wejściem do hali odlotów czeka nas kolejna kontrola bezpieczeństwa. Tu niestety musimy się pozbyć nawet wody w butelkach. Można poprosić o pozostawienie choćby jednej, ale nie zawsze nasze prośby skutkują. Potem już tylko czekamy na samolot by wrócić do kraju.
Sklepy duty free otwarte są 24 godziny na dobę. Na lotnisku możemy kupić pamiątki, alkohol, papierosy, kosmetyki, słodycze. Możemy płacić w dolarach, euro i funtach egipskich. Możemy także coś zjeść na zimno, ciepło, napić się herbaty, cz. kawy. Hala odlotów jest przestronna i klimatyzowana. Jest toaleta i miejsce gdzie można palić papierosy. Niestety ceny w lotniskowych barach są bardzo wysokie. Np; mała butelka wody kosztuje 50 funtów egipskich, a piwo Heineken 140 funtów.
Nie popełnij gafy w Hurghadzie
Nie popełnij gafy w hotelu w Hurghadzie
Najczęściej trafiamy do kompleksów hotelowych, które oferują wszystko; od spania i jedzenia przez dodatkowe wycieczki, masaże, kluby nocne. Zrealizują też większość naszych zachcianek. W hotelach mamy dość dużo swobody. Raczej nikogo nie razi na plaży i przy basenie skąpy strój kąpielowy, nawet bikini, czy opalanie się topless (lepiej jednak robić to w zacisznym zakątku plaży, bo nie każdy rodzic ma ochotę tłumaczyć dziecku, dlaczego ta pani ma, albo nie ma), lub nieprzesadne okazywanie sobie czułości.
Nie wypada pojawiać się na posiłkach (także w restauracjach tuż przy plaży) w stroju kąpielowym suchym, lub ociekającym wodą. Wypada się ubrać nawet w pareo, lub kawałek tkaniny. Zakryć chociażby nogi do kolan i biust, jeśli już nie jesteśmy w stanie założyć bluzeczki z krótkim rękawem. Tyle nakazuje grzeczność. Są hotele w których nie zwrócą nam uwagi na niestosowny strój w barze przy plaży, co najwyżej popatrzą z politowaniem, ale są i takie, w których obsługa to zrobi.
Do restauracji hotelowej w ogóle nie wybieramy się w nieodpowiednim stroju (kąpielówki + koszulka, lub strój kąpielowy), bo tu już możemy zostać niewpuszczeni do środka i poproszeni o jego zmianę.
Z reguły egipskie hotele mają liczne restauracje i bary czynne niemalże całą dobę. Dlatego każdy, kto poczuje się głodny, a ma wakacje w wersji all inclusive może jeść i pić do woli. Nie wynosi się jednak żadnego jedzenia poza teren restauracji i baru. To nie tylko kwestia dobrego wychowania, ale także dbałości o higienę. Tam, gdzie jest jedzenie są i insekty, owady. Wysoka temperatura też robi swoje. Dobrym zwyczajem jest zostawianie napiwku, czyli "bakszyszu" osobom sprzątającym nasze pokoje hotelowe. W tej chwili wypada zostawić 5 funtów egipskich na niepościelonym łóżku. Bakszysz warto także zostawić od czasu do czasu w barze przy plaży, lub w restauracji, gdzie chodzimy po drinki i napoje.
Nie popełnij gafy poza hotelem w Hurghadzie
Jeżeli decydujemy się wyjść poza teren hotelu lepiej jest ubrać się tak, by nie pokazywać kolan i mieć osłonięte ramiona. W kulturze islamskiej skąpo ubrana kobieta jest uważana za rozwiązłą - stąd też biorą się nierzadko niewybredne zaczepki mężczyzn. Niektórzy Egipcjanie nie przyjmują do wiadomości, że rozbieramy się nie z rozwiązłości tylko z gorąca, a skąpe bluzeczki, szorty nie są zaproszeniem do seksu. To po prostu kwestia ich wychowania i zasad religijnych. Najlepsze dla kobiet będą ubrania luźne, zakrywające nogi oraz ramiona. Jeśli kobieta chce uniknąć nieprzyjemnych zaczepek ze strony mężczyzn powinna zakryć również włosy, uszy oraz szyję. Włosy w Egipcie są symbolem seksualności.
W rozmowie z Egipcjanami unikajmy tematów politycznych i religijnych. Nie chwalmy się też wizytą w Izraelu. O drogę lepiej zapytać mężczyznę. Do meczetu podczas modlitwy (namaz) wchodzić nie wolno. Namaz odbywa się pięć razy w ciągu dnia. Poza modlitwami do meczetów można wchodzić, jednak należy zachować absolutną ciszę oraz zdjąć buty przed wejściem. Można robić zdjęcia, ale należy unikać fotografowania modlących się. Na ulicy należy unikać "okazywania sobie czułości" - całowania się, lub wylewnego przytulania. Należy pamiętać, że wszelkie kontakty homoseksualne w Egipcie są zakazane pod groźbą więzienia. Przy powitaniu mężczyzna nie powinien całować, lub przytulać kobiety. Kobieta nie powinna w ogóle dotykać mężczyzny. Należy pamiętać, iż w krajach muzułmańskich należy jeść prawą ręką. Lewa ręka uważana jest za nieczystą (służy do podmywania się). Również nie wolno lewą ręką nic podawać ani brać. Podczas rozmowy nie można wskazywać na kogoś palcem, lub długopisem. Pośpiech nie jest mile widziany wśród Egipcjan. Jeśli jesteś na spotkaniu, czekasz na posiłek, w kolejce, lub u kogoś w domu nie patrz na zegarek, ani nie zachowuj tak, jakbyś miał mało czasu. Egipcjanie mogą się obrazić za takie zachowanie. Czas w Egipcie jest znacznie mniej zaplanowany niż w krajach zachodnich.
Fotografowanie w Egipcie
Kwestię fotografowania regulują nie tylko przepisy prawne, ale także kultura i religia. W Egipcie nie wolno fotografować:
- obiektów oraz przedstawicieli służb mundurowych
- budynków urzędowych, dworców kolejowych i lotniczych, portów morskich, mostów
- przedstawicieli władzy, osób duchownych, misjonarzy
- dzielnic biedy i ich mieszkańców
- sprzedawców na targach, handlarzy na bazarach, bezdomnych
- znanych aktorów, piosenkarzy, sportowców, polityków w codziennych sytuacjach
Ponadto nie wolno fotografować: wnętrz Muzeum Kairskiego, świątyni Abu Simbel, Kanału Sueskiego, tam na Nilu, grobowców w Dolinie Królów, rezydencji dostojników państwowych. W Egipcie często za możliwość fotografowania trzeba zapłacić, niezależnie od tego, że już zapłaciliśmy za wstęp do jakiegoś obiektu. Informacje na ten temat znajdziemy przed wejściem. Pieniędzy czasem oczekują też dorośli, albo dzieci „spacerujący” z wielbłądami.
Elementarz dla turysty w Hurghadzie
Dla turysty, który po raz pierwszy jedzie do Hurghady, lub w ogóle do państwa muzułmańskiego zetknięcie się z zupełnie inną kulturą może być szokiem. Aby ten szok był mniejszy postaramy się przygotować Cię na to, z czym niezrozumiałym, lub z pozoru strasznym na pewno się zetkniesz. Już na lotnisku w Hurghadzie przekonasz się, że Egipt to państwo zbiurokratyzowane. Zanim opuścisz halę przylotów z bagażami, wcześniej musisz; kupić wizę, wypełnić wniosek wjazdowy, wiza zostanie sprawdzona w klasycznej kontroli paszportowej, następnie co najmniej kilka razy Twój paszport będzie sprawdzany przez z pozoru "nieważnych panów" siedzących sobie na krzesełkach w drodze do hali bagażowej. Pomijamy procedury związane z Covidem, gdyż te zmieniają się dosyć często. Wiadomo; gdy jesteśmy w pełni zaszczepienie i posiadamy wszystkie potrzebne dokumenty potwierdzające nasze szczepienia możemy być pewni, że do Egiptu zostaniemy wpuszczeni. Po drodze czekają nas kontrole i kolejki z tym związane. Niestety, musimy przez to wszystko przejść. Trzeba pamietać: Egipcjanom nigdzie się nie spieszy. Oni działają według własnego zegara. Poganianie ich, nerwy, krzyki nic nie dadzą, a nawet mogą spowodować kłopoty i wydłużyć procedury. I tak trzeba pamiętać, iż po szczegółowej kontroli dokumentów i tak będziemy musieli czekać na nasze bagaże. Zapewniamy, bagażowym na lotnisku w Hurghadzie też się nigdzie nie spieszy. Oni pracując w upale naprawdę ruszają się jak muchy w smole. Ponadto starają się dbać o nasze walizki, ponieważ wiedzą, iż za ich zniszczenie mogą odpowiadać. Zupełnie inaczej ma się sprawa w momencie naszego wylotu z Hurghady. Wtedy bagażowi robią wszystko bardzo szybko, wiadomo wylatujemy, więc ewentualne uszkodzenie walizki, to już nie ich problem. Reasumując lotnisko; od momentu kupienia wizy do momentu wyjścia z hali przylotów minie co najmniej 60 minut.
Pierwszy szok. Turysta, który po raz pierwszy jest w Hurghadzie może przeżyć przy wyjeździe z lotniska. Na drodze, która prowadzi do miasta ustawiony jest klasyczny punkt kontrolny. Stoją na nim uzbrojeni w karabiny żołnierze. Są zasieki, worki z piaskiem, specjalne pancerne tarcze chroniące przed atakiem karabinowym, lub bombowym Od razu dodamy; żołnierze nie stoją tam by nas przestraszyć, ale by nas uspokoić. Egipcjanie rozumują tak: skoro jest wojsko, to nikt niepożądany na lotnisko się nie dostanie, wszystko jest pod kontrolą, turyści powinni czuć się bezpieczni. Egipcjanie tak rozumują i nic tego nie zmieni. Należy pamiętać, iż właśnie egipska armia jest dla samych Egipcjan gwarantem spokoju i bezpieczeństwa. Dodamy, że żołnierze na lotnisku w Hurghadzie nie stoją od momentu zamieszek w Kairze, czy wcześniej - obalenia prezydenta Mubaraka. Żołnierze swój posterunek na lotnisku w Hurghadzie mieli zawsze. Od początku jego istnienia.
Kolejny szok możemy przeżyć wchodząc do swojego hotelu. W wejściu stoi bramka do wykrywania metalu. Przy specjalnym stole siedzi także uzbrojony w pistolet policjant. Od razu dodamy, że nikt nas nie będzie sprawdzać co wnosimy do hotelu. Bramki po prostu stoją i piszczą. Po co więc stoją? Bo tak wymyśliły władze w Kairze. Postanowiono, że bramki mają być we wszystkich hotelach we wszystkich egipskich kurortach... i koniec. Więc stoją. W zasadzie służą tylko do tego, by policjant siedzący przy biurku mógł odnotowywać wejścia i wyjścia z hotelu. I znów kłania się egipski tryb myślenia. Nad Nilem rozumują tak; Europejczyk zobaczy bramkę do wykrywania metalu przed wejściem do hotelu w którym mieszka - to zapewne poczuje się bezpieczniej... coś w tym jest. Przechodząc przez bramkę nie musimy się zatrzymywać, nikt nas nie sprawdza, nie powoduje to żadnych kolejek, nie wpływa to na nasz komfort wypoczynku. Zapewniamy, że po kilku dniach pobytu nie będziemy zwracać uwagi ani na tę bramkę, ani na policjanta, który grzecznie sobie siedzi przy swoim stoliku przy wejściu do hotelu. Bardzo często z policjantem możemy robić sobie zdjęcia, pomaga nam z bagażami, podpowiada, gdzie są najbliższe sklepy, czy restauracje.
Po co w hotelu policja? Dobre pytanie. Policjant, który pracuje w konkretnym hotelu ubrany jest przeważnie w biały mundur, czarny pas i czarną czapkę. Ta formacja w Egipcie to policja turystyczna. Formacja została stworzona po to, by pomagać turystom. Funkcjonariusze są specjalnie szkoleni w większości znają język angielski przynajmniej w stopniu podstawowym. Oprócz pracy w hotelach policja turystyczna w Egipcie bierze udział w konwojach wycieczek do Kairu, Luxoru, czy podczas innych, dłuższych wycieczek fakultatywnych. Obecność policji turystycznej w hotelach ma także bardzo wymierne korzyści dla Egiptu. Należy pamiętać, iż Egipt to kraj zbiurokratyzowany, ale i kraj policyjny. Państwo chce wiedzieć o swoich obywatelach (i turystach też) jak najwięcej, a najlepiej wszystko. Policjanci sporządzają więc zapewne raporty dotyczące wszystkiego o co poprosi "centrala". Po drugie obecność policjanta w hotelu (nota bene na całym świecie są takie służby, ale po cywilnemu i nie są to policjanci, a zwykli agenci zatrudnieni przez hotel) powoduje, iż nieproszeni goście nie dostaną się do hotelu, czyli złodzieje, naciągacze, alfonsi, prostytutki itp.
Kolejny szok możemy przeżyć widząc przedstawicieli służb bezpieczeństwa (z karabinami) przed ważnymi budynkami użyteczności publicznej, niektórymi bankami (czasami banki same o to proszą), czy kościołami koptyjskimi. Niekiedy, by wzmocnić swoją ważność w tych miejscach służby bezpieczeństwa wykorzystują małe transportery opancerzone.
Kolejny szok może wywołać widok kontroli drogowych w Hurghadzie. Takie zdarzają się bardzo często. Wówczas klasyczna policja (nie turystyczna), tylko normalna policja (ubrana w czarne stroje) po prostu zamyka drogę i sprawdza każdy, powtarzamy każdy samochód. Wygląda to niesamowicie, bowiem tworzą się wówczas gigantyczne korki. Przeważnie takie kontrole przeprowadzane się na drogach łączących dzielnice, lub na drogach wylotowych z miasta. Policja jest uzbrojona i ma pozwolenie na jej używanie.
Kolejny szok; stałe posterunki policji, czyli ciemno-niebieskie budki z biało-czerwonymi pasami. W tych budkach siedzą uzbrojeni klasyczni policjanci. Budki znajdują się w zasadzie we wszystkich ważniejszych miejscach w Hurghadzie.
Ostatni szok; klasyczne punkty kontrolne ze szlabanem na rogatkach miasta. Tu zobaczymy i żołnierzy z karabinami, policję turystyczną, policję klasyczną i służby bezpieczeństwa. Te miejsca (znajdują się kilka kilometrów poza wszelkimi granicami miasta), w których przygotowywane są autokary i konwojenci do konwojów wycieczek w stronę Kairu, czy Luxoru.
Generalnie, żołnierza, policjanta, czy przedstawiciela służb bezpieczeństwa w Hurghadzie spotkamy na pewno. Zobaczymy także na ich plecach, lub w kaburze karabin, czy pistolet. Być może zobaczymy też transporter opancerzony, lub punkt obronny opatulony workami z piaskiem. To może nas zaniepokoić i możemy poczuć się niekomfortowo. Zapewniamy jednak, że ewentualny szok minie w momencie, gdy przekonamy się, iż żołnierze się nudzą, policja turystyczna faktycznie pomaga turystom, policjanci w budkach przeważnie czytają gazety, policja drogowa dba, by samochody miały ważne badania techniczne, kierowcy nie byli pod wpływem alkoholu, czy narkotyków, a służby bezpieczeństwa naprawdę dbają o nasze bezpieczeństwo.
Zemsta Faraona
Co to jest Zemsta Faraona?
Zemsta Faraona, czyli mówiąc po ludzku biegunka, a tak naprawdę zespół objawów w przebiegu ostrego zakażenia przewodu pokarmowego dotyka od 20 do 40% wszystkich podróżujących do Egiptu. Zemstę Faraona wywołują w większości przypadków bakterie. Zemsta Faraona objawia się biegunką, odwodnieniem, bólami brzucha, nudnościami, wymiotami i gorączką. Chorobie można zapobiec stosując podstawowe zasady higieny, nie spożywając pokarmów i płynów z niewiadomego źródła. Zaleca się unikania jedzenia potraw podawanych w temperaturze pokojowej, świeżych warzyw, owoców nie obranych ze skórki. Podczas wakacji w Hurghadzie bardzo często trudno o zachowanie wszystkich tych zaleceń, stąd bardzo częste zachorowania, które mogą mieć różny przebieg.
Do apteki w Hurghadzie marsz...
Na wszelki wypadek, po każdorazowym przyjeździe do Hurghady zalecamy udanie się do apteki i kupno lekarstwa, które w razie potrzeby pomoże. To Antinal. Antinal jest dostępny w formie tabletek i syropu. Cena nie powinna przekraczać 30 funtów egipskich. Antinal składem jest bardzo podobny do dostępnego w Polsce Nifuroksyzadu. Jeżeli mamy zaufanie do polskich lekarstw - zabierzmy do Egiptu polski Nifuroksyzad. Jednak my polecamy Antinal, który już kilka razy bardzo nam pomógł. Polski specyfiki nie zawsze. Dlaczego tak upieramy się przy konieczności posiadania lekarstwa na Zemstę Faraona? A co, jeżeli nas dopadnie nagle, znienacka, w nocy, albo (najgorsze) podczas wycieczki? Wtedy, pomijając problemy z organizmem, musimy zdać się na pomoc innych ludzi. Sorry, ale ostatnią rzeczą, o którą prosilibyśmy innych turystów (szczególnie z innego kraju) byłyby lekarstwa.
Nie daj się wykorzystać, miej swoje lekarstwa
Sytuację z Zemstą Faraona bardzo często wykorzystują także Egipcjanie. Oczywiście nam pomogą, ale w wielu przypadkach jest tak, że cena za specyfik i pomoc może być wysoka. Bardzo często zdarzają się także przypadki wzywania do nas lekarza specjalisty, za co często musimy dodatkowo zapłacić. Po co nam to. Umiesz liczyć - licz na siebie. Jedno jest pewne. W Hurghadzie obowiązkowo musimy mieć ze sobą lekarstwo na Zemstę Faraona nawet, jeżeli ta przypadłość nigdy nas nie dopadła. Musimy pamiętać, iż w takim klimacie, spożywając tak różnorodne potrawy i bardzo często alkohol na świeżym powietrzu - właśnie ten pierwszy raz może być za kilkadziesiąt minut, lub za kilka godzin. Reguły na Zemstę Faraona nie ma. Jest zbyt wiele czynników, które mają wpływ na naszą florę bakteryjną.
Praktyczne rady, jak zredukować do minimum zagrożenie ze strony Zemsty Faraona
Oczywiście oklepanym stereotypem jest to, iż Zemsta Faraona dosięgnie nas, gdy napijemy się wody z kranu - przypadkiem, podczas mycia zębów, czy kąpieli. Takie przypadki oczywiście także się zdarzają, ale to margines. Wówczas na wszelki wypadek zalecamy mycie zębów z użyciem wody butelkowanej. Jeżeli chodzi o picie wody, tu problem jest prosty do rozwiązania. Pijemy tylko wodę butelkowaną. Jeżeli mamy wątpliwości (na przykład w restauracji), czy butelka jest fabrycznie zamknięta zawsze możemy poprosić, a nawet kazać wymienić ją na inną. Tu nie musimy się niczego wstydzić. Egipcjanie doskonale zdają sobie sprawę, że w takiej sytuacji nasza prośba to dla nich polecenie. Służby sanitarne w Egipcie, za niestosowanie się do tych zaleceń wymierzają na właścicieli restauracji bardzo wysokie kary, z zamknięciem lokalu włącznie.
Wyjeżdżając do Egiptu musimy wiedzieć, że na kontynencie afrykańskim panuje zupełnie inna flora bakteryjna niż w Europie. Zapewne wielu z nas zwróciło uwagę, iż po przyjeździe do Hurghady mamy problem z normalnym wypróżnianiem się. To nic nadzwyczajnego. Tak właśnie nasz organizm dostosowuje się do nowych warunków. Trzeba wiedzieć, że takie dostosowywanie się przechodzimy także i w Polsce. Na przykład jadąc nad morze, czy w góry, też to przechodzimy. Nazywamy to po prostu aklimatyzacją. Z Egiptem jest tak samo z tą różnicą, że skala jest zjawiska jest o wiele większa. Ważnym elementem wpływającym na pojawienie się Zemsty Faraona jest także olej na którym smażone, lub polewane są spożywane przez nas potrawy. W Egipcie większość potraw smażonych jest na oleju kukurydzianym, lub słonecznikowym. Nasz organizm przyzwyczajony jest raczej do oleju rzepakowego, lub oliwy tłoczonej z oliwek. To także może mieć ogromny wpływ na pojawienie się biegunki.
Sprawdzonym sposobem na Zemstę Faraona jest alkohol. To właśnie alkohol redukuje zagrożenie chorobą i w małych ilościach bardzo dobrze wpływa na nasz organizm. Należy tylko pamiętać, iż picie mocnego alkoholu w takich warunkach klimatycznych jednym pomoże, innym (którzy z jego ilością przesadzą) zaszkodzi. Od razu dodamy, że na Zemstę Faraona pomaga alkohol europejski, czyli wyprodukowany na wodzie europejskiej, a nie alkohol miejscowy. Alkohol miejscowy tylko "zaleczy" dolegliwości, by później je spotęgować.
Bardzo wielu turystów często rano (po obfitym śniadaniu) wypija 50/100 gram czystej wódki, lub whisky i dopiero wówczas udaje się na plażę, czy jedzie na wycieczkę, bądź do miasta. Jak twierdzi większość turystów to pomaga, więc nie ma co z faktami dyskutować. Jeżeli zachowamy umiar - nasz organizm będzie funkcjonował w miarę normalnie i Zemsta Faraona nie powinna nas dopaść.
Niestety problemy pojawiają się, gdy obok alkoholu lubimy także dużo zjeść. Największym błędem większości turystów, którzy jadą na wakacje do Hurghady jest "amok jedzeniowy". Zapewne każdy z nas widział jak nowi turyści w hotelu rzucają się na jedzenie i jedzą, jedzą i jedzą. To w zasadzie normalne, gdy widzimy i czujemy zapachy w restauracjach hotelowych makaronów, różnego rodzaju mięs, ryb, sosów, zup, warzyw, owoców, lodów, ciast i ciasteczek. Kubki smakowe działają, kolory potraw aż proszą "zjedz właśnie mnie"... i się zaczyna uczta. Zapominamy o jednym. Jeżeli jest to kolacja to nasz organizm, który przez cały dzień był wystawiony na ostre słońce, lub na wysoką temperaturę i tak jest zmęczony. Jeżeli jeszcze do tego napakujemy organizm dwoma, trzema kilogramami różnych potraw - po prostu nie wytrzyma i się zbuntuje. Najpierw organizm rozpocznie walkę, ale w pewnym momencie nie wytrzyma i podda się. W tym momencie wirus wywołujący Zemstę Faraona przejdzie do natarcia. Jeżeli do tego dojdzie alkohol, mało snu, opalenizna - jest po nas. Zemsta Faraona przywita nas na muszli klozetowej w łazience i przez kilka dni nie puści.
Dlatego bardzo ważne, choć bardzo chce nam się jeść (szczególnie przez kilka pierwszych dni pobytu) ograniczajmy spożywanie. Jeżeli jesteśmy bardzo głodni - jedzmy potrawy proste i znane; kurczak z wody, lekki bulion, gotowane jajka. Pijmy bardzo dużo niegazowanej wody, herbatę, rzadziej kawę. Unikajmy soków z automatów, czy lodów z automatów. Jeżeli warzywa to pomidory, obrane zielone ogórki, marchewka. Jeżeli owoce to banany, lub pomarańcze.
Najważniejsze; nie mieszajmy zbyt wielu produktów, czyli; nie jedzmy za jednym posiedzeniem makaronu, ryb, kawałka pizzy, kury w sosie, mięsa z grila, sałatek, warzyw, owoców, lodów, a na zakończenie ciasta. Proszę wyobraź sobie jak wygląda taka mieszanka w Twoim żołądku i jaką pracę musi wykonać organizm (często już zmęczony opalaniem, zabawą na plaży, i alkoholem), by to wszystko strawić. Taka dawka nawet byka zwaliłaby z nóg.
Sami Egipcjanie twierdzą, iż najważniejszym posiłkiem w ciągu dnia jest śniadanie. Nie musi być wystawne, z dużą liczbą potraw, ale musi dostarczyć do organizmu potrzebnej energii, czyli kalorii. Co daje w Egipcie energię? To proste (do wyboru); jajecznica, omlet, jajka na twardo, dżem, parówki z wody, tosty, słodkie bułki, full (czyli tradycyjna egipska potrawa z bobu), sok pomarańczowy.
Egipcjanie w ciągu dnia nie jedzą praktycznie w ogóle. Piją dużo mocnej herbaty, lub kawę. Do tego oczywiście piją dużo niegazowanej wody. My jemy obiad, później często podwieczorek. W międzyczasie przekąski, wino, piwo, drinki...
Wieczorem co prawda dla Egipcjan zaczyna się uczta, ale głównymi składnikami potraw są fasola, bób, sałatki, pita (rodzaj chleba), warzywa, owoce, kawa, lub herbata. Czego brakuje? Oczywiście alkoholu - stąd oni rano mogą iść do pracy, my (po wszystkim tym co robiliśmy dnia poprzedniego + to co zjedliśmy + alkohol) mamy nawet problem, by doczłapać się do leżaka stojącego na plaży...
Wielokulturowa Hurghada to nawet nie Kołobrzeg pełen turystów z Niemiec
Jadąc do Hurghady należy pamiętać, iż udajemy się do miasta w większości zamieszkanego przez muzułmanów. W Hurghadzie żyje także kilkadziesiąt tysięcy obywateli byłego Związku Radzieckiego (różnych wyznań), oraz kilka tysięcy katolików. Niewielki procent zajmują agnostycy, lub niewierzący. Miasto jest otwarte na Europejską kulturę, ale pewnych zasad należy przestrzegać i nie należy dziwić się pewnym zachowaniom Egipcjan.
Hurghada nie jest miastem, którego mieszkańcy nie rozumieją, lub nie wiedzą po co przyjechaliśmy nad Morze Czerwone. Mieszkańcy Hurghady wiedzą dokładnie, że przyjeżdżamy tam po to, aby odpocząć na plaży, kąpać się w morzu do woli, nurkować, snurkować, dobrze się zabawić, napić alkoholu, dobrze zjeść, zrobić zakupy, udać się na ciekawą wycieczkę, poznać kogoś ciekawego, a nawet nawiązać przelotny romans. To wszystko to niby nic nadzwyczajnego (dla nas Europejczyków), ale w postrzeganiu niektórych Egipcjan to aż nadto i nie do pomyślenia. Na szczęście lata obcowania z turystami z Europy powodują, iż mieszkańcy Hurghady już to rozumieją i tolerują nasz styl życia, zupełnie inny od ich stylu życia. Działa to także w drugą stronę. Turyści z Europy rozumieją, że są w kraju muzułmańskim, że niektórych rzeczy nie wypada robić. To dokładnie tak, jak z turystami z Wysp Brytyjskich, którzy jeszcze kilka lat temu przylatywali masowo do Krakowa. Pijani Brytyjczycy traktowali nasz kraj jak "czarny ląd", gdzie bezkarnie można wysikać się na Krakowskim Rynku, a Polska to kraj, gdzie za pieniądze można mieć wszystko, a mieszkają tu sami idioci. Na szczęście ten stan trwał bardzo krótko. Jedni nauczyli się drugich, poznali się i zaczęli szanować. Nie inaczej jest w Hurghadzie. Egipcjanie rozumieją nasze potrzeby, my powinniśmy zrozumieć i uszanować ich zwyczaje.
Najważniejszą sprawą na którą powinniśmy zwrócić uwagę to nasz ubiór (zwłaszcza kobiet). Panie (oczywiście poza plażą) nie powinny swoim strojem zbytnio drażnić mężczyzn. Wszystkie Panie doskonale wiedzą o co chodzi. Przyjmijmy taką zasadę; jeżeli w Polsce strój, który Pani ma na sobie drażni mężczyzn - w Hurghadzie powinien zostać ograniczony o połowę. Oczywiście nie dotyczy to Pań, które specjalnie chcą się tak ubrać i wyjść na ulicę Hurghady. I w tym wypadku wszystkie Panie wiedzą o co chodzi. Te obostrzenia w zasadzie nie dotyczą centrum Sakali, czyli Sheraton Road. Tam Egipcjanie widzieli już nie jedno i są przyzwyczajeni do gołych nóg, wyeksponowanych piersi i ramion, ale wiadomo licho nie śpi. Jeżeli chcemy wybrać się do najstarszej części Hurghady - Daharu, proponujemy "opcję zero". Najlepiej dłuższa spódnica, lub spodnie i zakryte ramiona. W tej części miasta nagość jest rzadka. Po co komu problemy. Od razu dodamy, iż wyzywający strój nie spowoduje, iż będziemy mieli nieprzyjemności, czy zamkną nas do więzienia, ale permanentne spojrzenia, zaczepki napalonych Egipcjan mogą spowodować naszą irytację. Dla Egipcjan każda Europejka (chodzi o kolor skóry) jest atrakcyjna. Dla większości młodych Egipcjan nagość kobiety to oznaka rozwiązłości, czyli poszukiwania okazji do przeżyć miłosnych. Niestety tak to wygląda z ich perspektywy i nic nie da się z tym zrobić. Tak mają w większości młodzi Egipcjanie. Niektórzy starsi patrzą na to zupełnie w inny sposób. Zachowują się podobnie jak polskie moherowe dewotki. Takie Panie widząc w naszym kraju dwóch mężczyzn idących ulicą i trzymających się za rękę, od razu przyklejają łatkę "sodoma i gomora" i " jak tak można". Jak widać co kraj to obyczaj, ale pewne stałe się nie zmieniają. Jeżeli chcemy odwiedzić jeden z wielu meczetów w Hurghadzie bezsprzecznie obowiązuje nas opcja zero. Od tego nie ma odstępstw.
Panowie też, udając się do meczetu powinni być ubrani schludnie (długie spodnie, a nie majtki z plaży) i koszulka (broń boże odkryty tors). Jeżeli udajemy się na wycieczkę do Luxoru, czy Kairu Panie muszą mieć ze sobą strój opcja zero. Panowie co najmniej krótkie spodnie i koszulka. Oczywiście możemy na wycieczkę pojechać ubrani jak chcemy, ale wtedy wiele zabytków obejrzymy tylko z zewnątrz. Nie powinno to nikogo dziwić. Każdy kto był np. we Włoszech wie, że tam obowiązują dokładnie takie same zasady, a nawet bardziej surowe. Jedno czego nie wolno nam robić publicznie w Hurghadzie to seks i obnażanie się (nawet na plaży). Nie zalecamy także publicznego (na ulicy) całowania się w sposób wyzywający osób, które nie wyglądają na parę, lub małżeństwo (chyba, że w restauracji, czy barze). Po prostu nie jest to przyjęte w ramach dobrych obyczajów.
Panowie, ważna sprawa; Egipcjanie nie szanują pijanych ludzi. Wstawionych tak, kompletnie pijanych nie. Generalnie (oficjalnie) sami nie piją, więc stąd brak szacunku i wytłumaczenia dlaczego ktoś potrafi doprowadzić się do takiego stanu. Jeszcze jedna ważna sprawa; jeżeli zobaczysz sznur samochodów jadących przez miasto przy odgłosie klaksonów, strzelających w powietrze fajerwerków, i krzyków z otwartych okien przejeżdżających Egipcjan nie bój się. To nie początek rewolucji, ani zamach na turystów. To po prostu egipskie wesele. Ostatnio musieliśmy to tłumaczyć "dziennikarzom" jednej z informacyjnych stacji telewizyjnych, którzy wzniecili niepotrzebne zamieszanie medialne w Polsce. To był kompletny brak odpowiedzialności za słowo...
Cóż, wielokulturowa Hurghada to nie smutny (niemiecko-polski) Kołobrzeg. Tu coś się dzieje...
Ponadto...hulaj dusza, w Hurghadzie piekła nie ma.
Hurghada dla Polaków
Hurghada to idealne miejsce na wypoczynek dla Polaków. Dla znających Egipt to banał, ale dla osób, które nigdy tam nie były, lub wiadomości o tym kraju czerpią z telewizji, że w Egipcie jest niebezpiecznie, to informacja do której w dalszym ciągu trzeba przekonywać. Hurghada była, jest i będzie bezpieczna. Kair jest miejscem, gdzie w czasami dochodzi do manifestacji, to fakt, ale Kair to nie Hurghada. Jedno miasto oddalone jest od drugiego o 454 kilometry. To zupełnie dwa inne światy. Kair to stolica ponad 110 milionowego kraju z każdym elementem życia politycznego i gospodarczego. Ze wszystkimi problemami 20 milionowej metropolii.
Hurghada to perła w koronie turystycznej części Egiptu na którą wszyscy chuchają i dmuchają ponieważ przynosi miliardowe zyski dla Państwa Faraonów każdego roku. Turyści z całego świata chętnie jadą na Kubę, Dominikanę, do Kambodży, czy Wietnamu, ale także do USA, gdzie praktycznie co tydzień ktoś strzela w szkołach podstawowych do nauczycieli i uczniów. Nikt nie myśli o zagrożeniu, lub manifestacjach, które odbywają się w stolicach tych krajów.
Po co w takim razie jechać gdziekolwiek? To zasadnicze pytanie. Odpowiedź jest prosta, bo świat jest piękny i warty zobaczenia.
Teoretycznie tak naprawdę najlepiej pojechać nad polskie morze, bo blisko, niby tanio, wszyscy mówią po polsku i miejsce jest znane. Ale sami wiemy jak jest. Nie jest ani blisko, jest bardzo drogo, a znane miejsca są tak zapchane turystami, że się odechciewa. Ale jedziemy nad polskie morze, znajdujemy wolne miejsce na przeludnionej plaży, zjadamy potwornie drogą zapiekankę, lub rybę (jeszcze droższą) i... patrzymy na Bałtyk, leżąc na nigdy nie do końca czystej plaży, wśród setek tysięcy innych turystów. Leżymy, opalamy się (jeżeli jest słońce) i patrzymy na przelewającą się co kilka sekund wraz z falami przypływu brązowo-zielonkawą breję, czyli substancję z której składa się woda Morza Bałtyckiego.
Ręka do góry - kto ostatnio kąpał się w Bałtyku w ciągu ostatnich pięciu lat. Powtarzamy; KĄPAŁ SIĘ W BAŁTYKU ...śmiało... ręka do góry !?!
Kto czuł się w pełni bezpieczny wieczorem na ulicach Łeby, Władysławowa, czy Gdańska, wśród podpitych, niekiedy naćpanych małolatów, którym wydaje się, że podczas wakacji wolno im jeszcze więcej niż na swojej "dzielni".
Generalnie życie pełne jest niebezpieczeństw. Wszyscy o tym wiemy. Złe informacje rozchodzą się bardzo szybko. Częściej do nas dociera wiadomość, że kogoś zabili, porwali, zgwałcili, niż, że jest fajnie, normalnie i miło..., bo co to za informacja. Niestety jeszcze kilka lat temu informacje o Egipcie ociekały krwią, wojskiem na ulicach, śmiercią, ale to prawda dotycząca tylko Kairu...
Damy przykład. Jeżeli coś dzieje się "groźnego" np. w Warszawie, niektórzy ludzie na świecie (uważają, że na pewno mieszkańcy Koszalina czują się zagrożeni. W końcu z Koszalina do Warszawy jest tylko 456 kilometrów - czyli prawie tyle samo co z Hurghady do Kairu.
W Polsce panuje takie samo przekonanie; jeżeli ktoś wychodzi na ulice Kairu - na pewno w Hurghadzie wszyscy o tym mówią, w mieście jest stan zagrożenia, wojsko stoi z karabinami na ulicach, ludzie siedzą w domach i nie podchodzą nawet do okien, a zapasy jedzenia i wody mają na co najmniej miesiąc. Nic takiego nie ma miejsca. Ludzie żyją normalnie, chodzą do pracy, restauracji, piją herbatę w kawiarniach, kąpią się w morzu i zajmują swoimi codziennymi sprawami.
O tym, że Hurghada to nie Kair, że Hurghada to wręcz idealne miejsce na wypoczynek, bo jest tanie, bezpieczne, przyjazne turystom, z pięknym słońcem, ciepłym morzem i cudownymi plażami przekonali się na początku grudnia 2013 roku polscy dziennikarze, którzy na własne oczy mogli zobaczyć jak Hurghada wygląda naprawdę. Do Hurghady Ministerstwo Turystyki Egiptu zaprosiło stu dziennikarzy z całej Polski. W tej grupie byli i ci, którzy Hurghadę znają dobrze i ci, którzy się bali, że coś im się złego stanie, a także ci, którzy pojechali tam z ciekawości. Byli też i tacy, którzy za wszelką cenę szukali jakiejkolwiek sensacji. Co działo się podczas tygodniowego pobytu? Nic. Dziennikarze zostali zakwaterowani w jednym z najlepszych hoteli pod Hurghadą Sunrise Royal Makadi & Spa. Zwiedzili Luxor, wybrali się na wycieczkę statkiem na wyspę Giftun, pojechali na Safari, zwiedzali Hurghadę, robili zakupy, odwiedzili szkołę podstawową, piekarnię, oprócz tego codziennie opalali się na plaży, wieczorem tańczyli na dyskotece i brali udział w wieczornych przedstawieniach. Jedli śniadania, obiady i kolacje, pili drinki, czyli robili dokładnie to samo co zwykli turyści. Po prostu odpoczywali od zgiełku życia codziennego w Polsce. Oprócz tego własnymi zmysłami mogli się przekonać, że Hurghada to normalny kurort do którego nadal chętnie przyjeżdżają turyści z całego świata. Czy ktoś czuł się zagrożony, czy ktoś chciał wracać do Polski, lub widział jakieś niebezpieczeństwo? Nie, bo takiego niebezpieczeństwa w Hurghadzie nie ma. W mieście był i nadal jest spokój. Tradycyjne konwojowane wycieczki do Luxoru czy Kairu jeżdżą normalnie. Turyści korzystają z tych wyjazdów. Na rogatkach miasta kontrole jak za najspokojniejszych czasów, czyli płynne i przepuszczające wszystkie samochody i autokary. Nikt nikogo nie legitymuje, nie ma żadnych manifestacji, na stacjach benzynowych brak kolejek po paliwo (te były jeszcze w połowie 2013 roku). Cena funta egipskiego jest taka sama jak pół roku temu. Gdyby nie rzadkie incydenty w Kairze, nikomu do głowy by nie przyszło, że Egipt to niebezpieczny kraj.